Kategoria: Imprezy
Na zamek wrócili rycerze
Szczęk oręża, pasjonujące pojedynki, walki na miecze, topory, strzelanie z łuku, zmagania indywidualne oraz drużynowe, dynamiczna bitwa a także widowiskowy nocny pokaz tańca z ogniem to atrakcje IV Turnieju Rycerskiego o Miecz Św. Katarzyny.
Na turniej, który odbył się w minioną sobotę i niedzielę na działdowskim zamku, przybyło kilkudziesięciu członków bractw rycerskich z całej Polski. Na tyłach zamku stworzyli oni swoisty średniowieczny obóz. 18-stu z nich wzięło udział w turniejach bojowych, w których mogli się wykazać odwagą, zręcznością, siłą fizyczną i wytrwałością w walce z przeciwnikiem, upałem ale też własnymi słabościami.
Turniej rozpoczął się w sobotę w godzinach przedpołudniowych. Rycerzy i ich świty przywitali Burmistrz Miasta Działdowo Bronisław Mazurkiewicz wraz z radnymi Michałem Struzikiem i Wandą Milewską. Sygnał do rozpoczęcia zmagań z epoki średniowiecza dał bębnem Kakofonix z Grupy Odtwórstwa Historycznego Routiers. Jego rytmiczne bębnienie towarzyszyło rycerzom podczas wszystkich zmagań. Pierwszą konkurencją był turniej łuczniczy, który rozegrano tradycyjnie na placu z tyłu zamku. W strzelaniu z łuku do tarczy największą precyzją wykazał się Dariusz z Bydgoszczy.
Następną konkurencją był turniej bojowy na broń jednoręczną i tarczę. Na wydzielonym barierkami czworobocznym polu do walki stanęło piętnastu rycerzy. W dwugodzinnych zmaganiach, w których widzowie obserwowali wiele ciekawych i zaciętych pojedynków, najlepszym okazał się Józek z Prywatnej Chorągwi von Reihl.
W kolejnym turnieju rycerze stoczyli boje przy użyciu długich mieczy zwanych półtorakami. Pomimo narastającego zmęczenia i coraz potężniejszego upału, także w tej konkurencji było wiele efektownych starć. Co chwilę ciężkie miecze uderzały z impetem w rycerskie zbroje. Nie zabrakło też elementów walki wręcz i zapasów, co powodowało widowiskowe upadki. Zwycieścą został Maćko z Chorągwi Zaciężnej Św. Anny.
Po zakończeniu tych zmagań nastąpiła dwugodzinna przerwa. Podczas niej widzowie mogli zapoznać się z rycerzami i ich sprzętem. Nie brakowało oczywiście chętnych do przymierzenia hełmu czy potrzymania kilkukilogramowego miecza.
Kolejną atrakcją turnieju były melee, czyli turniej drużynowy. Na podzamczu od strony ul. Wolności przygotowano odpowiednie pole do kolejnych starć. Trzy, czteroosobowe drużyny rywalizowały w następujących konkurencjach: mostek, murek, przechwycenie flagi oraz krąg zdrady. W tych zmaganiach najlepszą okazała się drużyna Króliczki von Reihl.
Moment kulminacyjny IV Turnieju o Miecz Św. Katarzyny miał miejsce wieczorem – po godzinie 20-stej na podzamczu koło obozu rycerskiego rozegrano bitwę. Wzięli w niej udział wszyscy walczący rycerze. Na to widowiskowe wydarzenie przybyli licznie mieszkańcy Działdowa oraz goście. Największą reprezentację miało oczywiście pokolenie najmłodszych, którzy z wypiekami na twarzy oglądali wieczorne zmagania. Zgromadzeni na wale zamkowym widzowie mogli zobaczyć kilka gwałtownych natarć bojowych. Sygnał do ataku dał wystrzał z hakownicy, a gorącą atmosferę bite